Rower dla zdrowia i urody
Smukłe nogi, ładna cera i utrata zbędnych kilogramów. To wszystko można zyskać, naciskając na pedały dwukołowego rumaka.
W czasie jazdy na rowerze podnosi się sprawność całego układu mięśniowego, poprawia funkcjonowanie układu oddechowego i układu krążenia, a także zwiększa się wydatek energetyczny organizmu. A co też ważne, ta forma wysiłku fizycznego, nie obciąża układu kostnego. To także wspaniała forma rekreacji, dzięki której można poznać wraz z przyjaciółmi bliższe i dalsze okolice.
Korzyści z jazdy na rowerze
Najwięcej korzystają nogi, poczynając od stóp poprzez łydki, a na udach kończąc. Jeśli dawkujemy jazdę rozsądnie, łydki i uda stają się smuklejsze i tym samym zgrabniejsze.
Wzmacniają się biodra, mięśnie grzbietu i brzucha. Niezbyt rozciągnięte i zwiotczałe mięśnie, nabierają sprężystości, a ich masa powoli zaczyna wzrastać.
Podczas jazdy pracują również mięśnie grzbietu i rąk, choć nie w takim stopniu jak mięśnie kończyn dolnych. Utrzymanie bowiem kierownicy na nierównym terenie wymaga znacznej siły. W ten sposób podnosimy również ich sprawność i wzmacniamy oraz pracujemy na ich ogólny rozwój.
Jazda ma także wpływ na kręgosłup. Dlatego tak ważne jest ustawienie kierownicy i siodełka na prawidłowej wysokości. Jeśli kierownica ustawiona będzie zbyt nisko - po zejściu z roweru, mogą nam dokuczać bóle pleców. Kręgosłup odciąża się i gimnastykuje, jeśli jedziemy w pozycji wyprostowanej, kiedy nadmiernie się nie pochylamy, a cały ciężar spoczywa na siodełku.
Zdrowa krew, zdrowe płuca
Specjaliści zalecają jazdę na rowerze jako świetny sposób na poprawę funkcjonowania układu oddechowego i układu krążenia. Wysiłek powoduje lepszą (zwiększoną) wentylacje całego organizmu - rośnie ilość uderzeń serca na minutę, w związku z czym krew zaczyna szybciej krążyć i w efekcie organizm otrzymuje więcej tlenu. Tym samym zwiększa się nasza wydolność, podnosi sprawność fizyczna, a więc także poprawia się nam samopoczucie i wzrasta energia życiowa.
Rower jest dobry także dla tych osób, które cierpią z powodu żylaków na nogach. Jazda na rowerze wspomaga przepływ krwi, a jednocześnie uruchamia cały system mięśniowy przeciwdziałając zakrzepom w żyłach.
Mniej ciała i piękna cera
Rower to świetny sposób na zrzucenie zbędnych kilogramów. Jeżdząc wolno w ciągu godziny traci się 300 kcal, jeżdząc szybko - do 600 kcal na godzinę, czyli tyle samo, ile biegając lub wchodząc po schodach.
Każdy aktywny wysiłek gwarantuje spalanie tkanki tłuszczowej, jednak ten sposób można polecić wszystkim, którzy mają problemy na przykład z sercem. Jazda na rowerze zalicza się bowiem do sportów bezpiecznych, które nie obciążają nadmiernie organizmu.
Ponadto jazda pomaga walczyć z cellulitem. Tkanka tłuszczowa na udach, biodrach i brzuchu zmniejszając się powoduje, że nieprzyjemna skórka pomarańczowa z czasem także staje się mniej widoczna.
Wentylacja organizmu, a latem także duża ilość słońca, dobrze wpływają na cerę, która staje się zdrowsza i ładniejsza.
Początek bez przesady
Z roweru można korzystać codziennie. Trzeba jednak uważać, by rekreacja nie zamieniła się w wyczyn, bo grozi to nadmiernym rozwojem mięśni szczególnie nóg.
Najlepiej i najbezpieczniej jest rozpocząć przygodę z rowerem od pokonania niewielkiej odległości. Na pierwszy raz wyznaczyć sobie trasę długości od 5 do 10 kilometrów. A jeszcze lepiej, gdy uda się rozłożyć te odległość na cały dzień, mając pewność, że będzie się można zatrzymywać i w razie potrzeby odpocząć. Przyniesie to lepsze rezultaty niż nadmierne forsowanie mięśni bez odpoczynku, co może zakończyć się tzw. przesileniem systemu mięśniowego (popularne zakwasy).
Najbezpieczniej korzystać z roweru 3 razy w tygodniu po 30 minut. Jeżeli wydłużymy ten czas do godziny, trzeba jechać w tempie spacerowym. Jeżeli zaś mamy czas na rower tylko w weekend, to korzystajmy z niego od godziny do dwóch, ale jadąc w tempie spacerowym i często się zatrzymując. W ciągu tygodnia zaś starajmy się uprawiać inne formy ruchu (na przykład marsz lub pływanie), by nie stracić kondycji.
Najlepiej jednak cały czas wsłuchiwać się w to, co mówi nasz organizm. Jeżeli czujemy znużenie wysiłkiem, lepiej odpuścić sobie przez jakiś czas aktywność niż się do niej zmuszać. Jeżeli zaś zaczniemy odczuwać potrzebę ruchu, to sygnał, ze nasz organizm zaadoptował się.
Nie za wcześnie, nie za późno
Nie należy wsiadać na rower zaraz po przebudzeniu się. Organizm nie jest jeszcze o tej porze przygotowany do wysiłku. Trening najlepiej rozpocząć ok. godz. 10 po lekkim, niezbyt obfitym, ale pożywnym śniadaniu. Specjaliści odradzają także wsiadanie na rower tuż przed snem, bo możemy mieć problemy z zaśnięciem.
Zimą i jesienią lepiej poruszać się jeszcze przy świetle dziennym, bo to gwarantuje bezpieczeństwo. Latem z kolei trzeba brać pod uwagę wysokość temperatury i nasłonecznienie. Lepiej więc jeździć przed południem, albo bliżej zachodu słońca.
Jazda indywidualna nie na czas
Warto pamiętać, że jadąc na rowerze, długo nie czuje się zmęczenia. Pojawia się ono nagle. Gdy poczujemy, że opadamy z sił, nie zatrzymujmy się, tylko wolniej pedałujmy, pożywiając się w czasie jazdy. Dłuższa przerwa jeszcze bardziej pogłębi zmęczenie. Potem nie będzie się już chciało jechać dalej.
Jeśli nie mamy wystarczającej kondycji, to nie wybierajmy się na wycieczkę z kimś, kto jest bardziej zaprawiony od nas. Przez pierwsze tygodnie pedałujmy sami lub w towarzystwie innych początkujących rowerzystów.
Zadbaj o bezpieczeństwo
Nieuważni kierowcy samochodów to największy problem rowerzystów. Najlepiej więc, jeśli jeździmy po mieście, wybierać trasy, gdzie są wyznaczone ścieżki rowerowe.
Wybierając się poza miasto trzeba przestrzegać przepisów ruchu drogowego i oznakować rower tak, by był dobrze widoczny dla kierowców. W sklepach ze sprzętem sportowym można kupić odpowiednie odblaskowe naklejki. Strój powinien być także w jasnych, zdecydowanych, a więc dobrze widocznych kolorach.